CZY WARTO CZYTAĆ BLOGI PARENTINGOWE?

Poszukując informacji na temat parentigu, częściej korzystamy z danych dostępnych na stronach rzetelnych, podających źródła, czytamy też artykuły prasowe. Ale czy do takich należą blogi i czy warto po nie sięgać? Oczywiście, że tak!

BLOGI PARENTINGOWE DORADZAJĄ

To nie tak, że uczymy się, czytając jedynie encyklopedię czy materiały dokumentalne. Ciężko tam jednak znaleźć informacji na temat wychowywania dzieci, zresztą nie zawsze chcemy, by edukowano nas w tym zakresie. Hola! To przecież my jesteśmy rodzicami naszych własnych pociech. Jednak co, kiedy czujemy, że w niektórych kwestiach potrzebujemy porady? No właśnie. Porady. A gdzie indziej jej poszukiwać niż u innych rodziców? Blogi parentingowe nie są od tego, by dzielić się tylko konkretną wiedzą – głównie chodzi tu o wymianę doświadczeń. Blogi to nie Wikipedia.

Blogi parentingowe pozwalają nam poznać doświadczenia innych rodziców, wymienić się z nimi opiniami w komentarzach, spojrzeć na interesujące nas zagadnienie pod zupełnie innym kątem. Ktoś napisze, że wkładka do wózka to prawdziwy must have każdego rodzica, a ktoś inny – że świetnie radzi sobie bez niej. Każdy blogger wytacza serię argumentów, która pozwala nam samodzielnie wnioskować i podejmować decyzje. Na blogach parentingowych rzadko też zdarza się, by czytelnik czuł, że blogger na niego naciska, zmusza do czegoś. Nie. Najczęściej są to artykuły oparte na anegdotach, w sympatycznym tonie, dzięki którym możemy się nie tyle kształcić, co... inspirować.

BLOGI PARENTINGOWE JAKO FORMA ROZRYWKI

Surfowanie po blogach dostarczy (i to chyba każdemu) wspaniały zastrzyk twórczej energii. Czytając o miłych doświadczeniach innych, często sami chcemy próbować nowych rzeczy – tak też jest z blogami i tematami parentingowymi. Znam pary, które zdecydowały się na wózek Baby Jogger Summit tyko dlatego, że przeczytały świetnie i lekko napisany artykuł podkreślający walory biegania z dziećmi. Od tego czasu wózek wciąż jest w użytku i ani rodzice, a tym bardziej dzieci, nie żałują decyzji.

Za co lubimy blogi parentingowe? Właśnie za to, że w czasie czytania czujemy, że za każdym blogiem stoi autor – rodzic z krwi i kości, nie tylko z całym dobrodziejstwem i lekkim stylem, ale również ze swoimi problemami i drobnymi przywarami. Rodzice bloggerzy nie chcą tylko edukować, ale chcą prowadzić dyskusję i nawiązywać relacje z innymi rodzicami, tworzyć fajne miejsce w sieci, silną społeczność, która wspiera się, wspiera również autora w jego chwilach małych kryzysów. Bo który rodzic nie miał choć jednego? Rodzicielstwo to przecież piękna, lecz nieraz trudna praca. Blogi parentingowe pozwalają uczyć się – niekoniecznie na własnych błędach.

Odwiedzanie ulubionych blogów parentingowych w czasie krótkiego odpoczynku to też świetny sposób na codzienny zastrzyk pozytywnej energii. Blogi odkrywają przed nami nowe horyzonty, a nie ma nic bardziej przydatnego w procesach wychowawczych niż doza kreatywności.